Archiwum 18 maja 2006


maj 18 2006 ehh wspomnien czarrr...
Komentarze: 3
jako, iż Krzys mnie natchnał we wspomnienia postanowiłam posmędzic troche o poczatkach naszej klasy oczyma mymi pieknymi:) na poczatku byla przysiega... I Andrzej K. na srodku przysiegający wiernosc miarce po grób. w imieniu naszym oczywiscie, tzn niektórych;] pozniej były pierwsze lekcje, proby przełamania lodów, pamietam cos takiego duzego w okularach, cos odemnie chciało a potem zostało moja pierwsza miłoscia;]ale to duzo pozniej. najpierw proby klasyfikacji, było ich 26 wiec trzeba bylo to jakos poklasyfikowac, bo sie czlowiek nie polapałby;] pozniej bylo spotkanie z panią psycholog, tzw integracyjne, na którym padło pamietne słowo :"Buszmen" i Buszmen stał sie Buszmenem dla całej szkoły:) Buszmenem-Skarbnikiem i Buszmenem-symbolem 3c. I Wycieczka klasowa... Niezapomniany widok pani R. w dresie. Zbeszczesciłam wtedy dobre imie Krzysia i zbulwersowałam go niezmiernie (przy czym wbijajac sie skutecznie w jego pamiec) słowami, iz probuje zmacac wszystko co sie rusza. Pozniej były rytualne copiątkowe wypady na zlocisty trunek do Irlandii, albo Replaya.. od czasu do czasu dla urozmaicania zamieniany na tanie wino w parku... Pierwsze Filozoficzno-Egzystencjalne rozmowy z Krzyskiem P. Na lekcjach głownie pamietne "od jutra zaczynam pytac" pani R.i inne obliczane "Pola Razenia Muchy" przez pana S.uperMatematyka. Ehh piekne czasy to były... Moze na cos jeszcze wpadne i opisze;] Pozdrawiam.

Iza
yooo : :